Parafia Pniów

Patron Św. Zygmunt

Odwiedzający

Odwiedza nas 94 gości oraz 0 użytkowników.

Logowanie

Katecheza 12 października 2025.

Dlaczego na świecie jest tyle zła?

Jednym z pytań, które nieustannie powraca w rozmowach ateistów i agnostyków z osobami wierzącymi jest to: „Skoro Bóg jest wszechmocny i miłosierny, to dlaczego na świecie jest tyle zła?” Jak pogodzić prawdę o Bożej wszechmocy i miłosierdziu ze złem, które dostrzegamy wokół siebie?Nie są to pytania banalne. I nie są to też pytanie, które świadczą o wrogim stosunku do wiary. Te kwestie przewijają się przez wiele ksiąg Biblii. Księga Hioba jest właściwie jednym wielkim pytaniem o to, dlaczego Bóg nie ingeruje, gdy zło dotyka niewinnej osoby.

            Próbując odpowiedzieć na te pytania należy zaznaczyć, że człowiek na wszystko patrzy z perspektywy doczesności: chciałby sprawiedliwości tu i teraz. Bóg jednak patrzy na rzeczywistość inaczej, postrzegając ją z perspektywy wieczności. To, co może nam się wydawać obecnie niesprawiedliwe, wyjaśni się dopiero u kresu czasów. Ogrom zła, którego doświadczamy teraz – czy są to choroby, wojny, katastrofy, przestępstwa czy innego rodzaju bóle i cierpienia – ostatecznie nie okaże się większy od dobra, które Bóg wyprowadził z całego tego trudu zmagania się ze złem. Wyjaśnia to także Katechizm Kościoła Katolickiego w następujący sposób: „Dlaczego Bóg nie stworzył świata tak doskonałego, by żadne zło nie mogło w nim istnieć? W swojej nieskończonej mocy Bóg zawsze mógłby stworzyć coś lepszego. W swojej nieskończonej mądrości i dobroci Bóg chciał jednak w sposób wolny stworzyć świat „w drodze" do jego ostatecznej doskonałości. To stawanie się dopuszcza w zamyśle Bożym pojawianie się pewnych bytów, a zanikanie innych; dopuszcza obok tego, co najdoskonalsze, także to, co mniej doskonałe; obok budowania natury, również zniszczenia. Obok dobra fizycznego istnieje zatem także zło fizyczne tak długo, jak długo stworzenie nie osiągnie swojej doskonałości”. (KKK 310)

Ważną częścią tego wyjaśnienia jest kwestia wolności. Owszem, Bóg mógłby stworzyć świat „doskonały” w sensie mechanicznym, w którym wszystko funkcjonowałoby jak w zegarku. Ale brakowałoby w nim jednego elementu, najistotniejszego z punktu widzenia Boga: wolności. Jeśli zaś ten element istnieje, to oznacza to, że wszelkie istoty wolne i rozumne mogą wybrać zarówno dobro, jak i zło – ze wszystkimi tego konsekwencjami, które dotykają nie tylko ich samych, ale całe ich otoczenie. Aniołowie i ludzie - stworzenia rozumne i wolne - muszą zdążać do swego ostatecznego przeznaczenia przez wolny wybór, a przede wszystkim przez miłość. Mogą więc błądzić i popełniać grzechy. W ten właśnie sposób zło moralne weszło w świat; jest ono nieporównanie większe od zła fizycznego. Bóg w żaden sposób, ani bezpośrednio, ani pośrednio, nie jest przyczyną zła moralnego. Dopuszcza je jednak, szanując wolność swego stworzenia, i w sposób tajemniczy potrafi wyprowadzić z niego dobro. Wyjaśnia nam Katechizm Kościoła Katolickiego, że „Bóg wszechmogący... ponieważ jest dobry w najwyższym stopniu, nie pozwoliłby nigdy na istnienie jakiegokolwiek zła w swoich dziełach, jeśli nie byłby na tyle potężny i dobry, by wyprowadzić dobro nawet z samego zła” (KKK 311).

Katecheza, 5 października 2025.

Co to jest Opatrzność Boża?

W czasie naszych ostatnich katechez pochylaliśmy się nad tajemnicą Boga Stworzyciela świata i człowieka. Pozostaje nam jeszcze zastanowić się czy Bóg stworzył świat i w niego już nie ingeruje? Czy w jakiś sposób ciągle „towarzyszy” swojemu stworzeniu? Stare polskie przysłowie mówi: Pan Bóg coś na nas dopuści, ale nigdy nas nie opuści. Wyraża ono prostą wiarę w to, że Bóg jest bliski człowiekowi. Opiekuje się wszystkim, co stworzył, a szczególnie człowiekiem. Niekiedy nawet trudne doświadczenia przeszłości, również te naznaczone cierpieniem, potrafimy odczytać jako palec Boży kierujący naszym życiem. Święty Paweł zapewnia: „Wiemy przecież, że tym, którzy kochają Boga i którzy zostali powołani zgodnie z Jego wcześniejszym zamysłem, wszystko służy dla ich dobra” (Rz 8, 28). Bóg kieruje biegiem świata i jego historią, ale nie niszczy wolności człowieka, lecz ją szanuje i przewiduje.

Opatrzność Bożą możemy porównać do obrazu Boga, który dyryguje niezliczoną ilością instrumentów, chórów i solistów tworzących wielką symfonię Kosmosu. Gdyby człowiekowi przeciętnie znającemu się na muzyce wręczono partyturę jakiegoś utworu, np. Symfonii nr 40 g-moll Mozarta, i zażądano od niego, by wykonał to wielkie dzieło z udziałem chóru i orkiestry, z pewnością odpowiedziałby, że nie potrafi tego zrobić. Nie zna tych tajemniczych znaków, którymi jest zapisana całość, i nie wie, kiedy wprowadzić poszczególne instrumenty, kiedy dać znak do rozpoczęcia partii solowych. To przekracza jego możliwości. Podobnie niezrozumiałe dla człowieka mogą być znaki i poszczególne partie „muzyki”, którą Bóg „skomponował”, gdy tworzył świat, i której wykonaniu „dyryguje”. On jest kompozytorem znającym cały utwór i dyrygentem, który prowadzi „orkiestrę świata”. Wysłuchana muzyka staje się piękna, a poszczególne nuty partytury odnajdują sens dopiero w całości utworu. Opatrzność Boża jako opieka Boga nad wszystkim, co stworzył,  nie jest jednak kierowaniem dziejami świata z oddali i dystansu. Celem Stwórcy jest doprowadzenie wszystkiego do pełnej doskonałości, do której nas przeznaczył.

Wiara w Opatrzność wyraża prawdę, że Bóg nie jest obojętnym Stwórcą, który nas powołał do życia, a potem powiedział: „radźcie sobie sami”. Jest zupełnie inaczej — Bóg ma nas cały czas na oku, co nie znaczy, że On sam wszystko robi za nas. Podobnie jak rodzice, którzy z troską patrzą na swoje dzieci, pragną ich dobra, a przecież pozwalają im żyć swoim życiem. Dziecko nie jest nakręconą zabawką rodziców, człowiek nie jest zaprogramowany przez Boga.

Bóg znajduje się u podstaw działania człowieka, jak mówi św. Paweł: „Bóg bowiem sprawia, że pragniecie i działacie zgodnie z Jego upodobaniem” (Flp 2, 13). Pan Bóg bardzo rzadko rządzi światem bezpośrednio, kiedy np. wchodzi w porządek natury przez swoje cudowne interwencje. Zwykle działa pośrednio, np. przez innych ludzi, tak jak przez rodziców kieruje dziećmi. Głos sumienia, wychowanie, otoczenie, rady dobrych ludzi, a często i niepowodzenia są narzędziami w ręku Opatrzności.

Pan Bóg coś na nas dopuści, ale nigdy nas nie opuści. Boża obecność i bliskość są szczególnie ważne w trudnych chwilach, kiedy potrzebujemy Bożej pomocy. Słowo „opatrzność” w języku polskim jest bliskie słowu „opatrzeć”. „Opatrzność” to również opatrywanie ran. Bóg nie tylko na nas patrzy, widzi naszą życiową drogę, ale też opatruje nasze rany, byśmy mogli iść dalej.

Katecheza, 28 września 2025.

Stworzenie świata niewidzialnych duchów- aniołów

 

W wielu domach rodzice umieszczają nad łóżeczkiem syna lub córki obrazek Anioła Stróża. Zwykle przedstawiony jest on jako uduchowiona istota ze skrzydłami, strzegąca dzieci. Jedną z pierwszych modlitw, którą rodzice uczą swoje dziecko jest modlitwa: Aniele Boży, Stróżu mój. W czasie dzisiejszej katechezy spróbujemy odpowiedzieć na pytania: kim są aniołowie? Co o nich wiemy? Czego na ich temat uczy Kościół?

Słowo anioł pochodzi od greckiego słowa angelos i oznacza zwiastuna albo posłańca. Anioł to istota, która nie należy do świata ziemskiego, ale może kontaktować się z ludźmi i wywierać na nich wpływ. W Katechizmie Kościoła Katolickiego czytamy: „Jako stworzenia czysto duchowe aniołowie posiadają rozum i wolę: są stworzeniami osobowymi i nieśmiertelnymi. Przewyższają doskonałością wszystkie stworzenia widzialne” (KKK 330). Jan Paweł II nauczał, że „stanowią one jak gdyby najbliższe środowisko Boga”. Biblia wielokrotnie wspomina o udziale aniołów w najważniejszych momentach historii zbawienia. W Starym Testamencie anioł strzegł bram raju po opuszczeniu tego miejsca przez Adama i Ewę (Rdz 3,24); aniołowie objawiali prorokom wolę Boga (Iz 6,6; Ez 40,3) oraz głosili chwałę Stwórcy (Iz 6,2). W szczególności aniołowie mają misję troszczenia się o ludzi. Widać to doskonale w Nowym Testamencie, kiedy to anioł zapowiedział Zachariaszowi niezwykłe narodziny jego syna (Łk 1,19), zwiastował Maryi poczęcie Jezusa (Łk 1,26) i polecił Józefowi udać się do Egiptu, aby uchronić Dzieciątko przed zemstą Heroda (Mt 2,13-19). Ewangelie mówią także o obecności anielskiej podczas modlitwy Jezusa w Ogrójcu (Łk 22,43), przy grobie Zmartwychwstałego (Łk 24,4) i przy Wniebowstąpieniu (Dz 1,11). Wszyscy Ewangeliści zapisują też, że „Syn Człowieczy… przyjdzie w chwale Ojca swojego razem z aniołami świętymi” (por. Mk 8,38).

Z analizy tekstów biblijnych wynika, że aniołów jest wielu. Są oni „stworzeniami duchowymi, które nieustannie wielbią Boga i służą Jego zbawczym zamysłom. Współdziałają we wszystkim, co dla nas jest dobre. Otaczają Chrystusa, swego Pana, służą Mu w szczególny sposób w wypełnianiu Jego zbawczej misji wobec ludzi” (KKK 350, 351). Biblia wspomina o różnych grupach aniołów (chórach anielskich), wymieniając m.in. archaniołów, serafinów, cherubinów, moce, zwierzchności albo panowania. Zapewne to zróżnicowanie wynika ze spełnianych przez nich funkcji.

Bóg jest jeden i jedyny

 

Symbol wiary nicejsko-konstantynopolitański, który odmawiamy podczas każdej niedzielnej Mszy Św., zaczyna się od słów: „Wierzę w jednego Boga”. Wyznanie, że „jest jeden Bóg” stanowi zatem pierwszą i główną prawdę wiary chrześcijańskiej. Podobnie jak żydzi i muzułmanie, chrześcijanie są monoteistami. Słowo monoteizm z języka greckiego oznacza jednego Boga. Bóg objawił się Narodowi Wybranemu, który szedł do Ziemi Obiecanej, tymi słowami: „Słuchaj, Izraelu, Pan jest naszym Bogiem — Panem jedynym.” (Pwt 6,4). Dekalog już w pierwszym przykazaniu naucza: „Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną!” (Wj 20,3). U początku wiary monoteistycznej stoi zatem zdecydowane odrzucenie przez Stary Testament pogańskiego politeizmu, czyli wielobóstwa. Jezus Chrystus potwierdził tę wiarę w przykazaniu miłowania jednego Boga „z całego serca, z całej duszy, ze wszystkich myśli i ze wszystkich sił”.

Mówiąc wraz z Kościołem: „Wierzę w jednego Boga”, wyznajemy przede wszystkim, to że Bóg może być tylko jeden i nie ma sobie równego. Gdyby Bóg nie był jeden, nie byłby Bogiem. Wiara ta ma także wielkie znaczenie praktyczne. Uczy bowiem „żyć w dziękczynieniu”: jeśli Bóg jest Jedyny, to wszystko, czym jesteśmy i co posiadamy, pochodzi od Niego. Uczy poznawać jedność i prawdziwą godność wszystkich ludzi, dzieci Jedynego Boga. Uczy też, że im bardziej i głębiej wierzymy w Boga jako Pana naszego życia, tym mniej jesteśmy niewolnikami rzeczy i ludzi. Dzisiaj naszymi bożkami może stać się wszystko to, co czynimy wartością najwyższą: np. pieniądze, kariera, władza, sprzęt elektroniczny, samochód itp. Praktycznie każda wartość, która jest dobra sama w sobie, może niestety przybrać postać zniewalającego nas bożka, jeżeli zajmuje w naszym życiu pierwsze, najważniejsze miejsce, które należy do Pana Boga.