Bogoojczyźniane konteksty – o ponadczasowym związku Ojczyzny z Krzyżem
Zawsze za Krzyżem, zawsze w Bożej myśli.
- Bo tylko tędy na ziemię zejść może
Ojczyzna nasza a Królestwo Boże (…)
Bo tylko pod tym przenajświętszym znakiem
Polska jest Polską i Polak Polakiem.
(Karol Baliński, „Śpiewakowi Mohorta. Bratnie słowo”)
Promowany we współczesnym świecie kult życia – ciała, zdrowia i dobrobytu – spycha na margines sferę duchową człowieka, w której toczy się odwieczna walka dobra ze złem. Szybko asymilujemy się z wartościami egzystencjalnymi, bo tak łatwo trwać w tym, co stricte materialne. Bronimy się przed odniesieniem do transcendencji, gdyż wymaga od nas wysiłku; badania relacji z samym sobą i innymi, stawia pytania o sens życia, drąży zagadnienia etyki i moralności.
Jednak zawsze jest jakiś świat i jego czas, w którym chrześcijanie umieją godzić afirmację życia z prawdą o Bogu docierającym do nas wśród zgiełku przeżyć, by przekazać swoją wolę i wewnętrznie udoskonalić. Ta prawda może, choć nie musi, być bolesna; nie zawsze przybiera dramatyczny charakter czy niebotyczne rozmiary. Trzeba się tylko umieć z nią oswoić i przy niej trwać, o czym w pniowskiej parafii przypomniał - w homilii głoszonej podczas uroczystości odpustowej ku czci św. Zygmunta - sumiasta, ksiądz Leszek Pachuta, dyrektor naczelny Wydawnictwa Diecezjalnego i Drukarni w Sandomierzu.
Niepokojący jest fakt pustoszejących kościołów; rezygnacji przez ludzi młodych
i w średnim wieku z praktyk religijnych na rzecz postawy zachowawczej i bezwyznaniowej, skłaniających się ku wygodnictwu a nawet nienaturalnej, acz forsowanej przez modę, skłonności ku odpoczynkowi – także od Boga. Tymczasem nasza narodowa tożsamość i losy Ojczyzny na przestrzeni wieków zrosły się z „drzewem Krzyża” stanowiącym nieodłączny element wypełniający polską duszę i przestrzeń społeczną. Jednak niezależnie od tego czy wrogowie symbolu wiary chrześcijańskiej uderzają weń z większą, czy mniejszą zajadłością, stan naszej narodowej adoracji Krzyża utrzymał się do dziś.
Począwszy od chrztu Polski a skończywszy na czasach Solidarności w naszej Ojczyźnie wolność mierzyło się Krzyżami, a miarę tę pieczętowała postawa pierwszych męczenników Kościoła, w tym św. Zygmunta, patrona naszej parafii - władcy i człowieka srogiej pokuty za grzeszne ułomności ducha. Nadto znakiem wdzięczności naszego państwa dla walczących o wolną i niepodległą Ojczyznę w polskim systemie orderowo-odznaczeniowym są … właśnie krzyże, które obejmują zarówno cywilne, jak i wojskowe odznaczenia państwowe. Z najnowszej historii polskiego oporu wobec zniewolenia warto podkreślić fakt, iż osoby zmagające się z systemem komunistycznym w latach 1956–1989, dzięki którym Polska odzyskała niepodległość po półwieczu zależności od Związku Sowieckiego, zasłużyły na wdzięczność Ojczyzny i rodaków wyrażoną Krzyżem Wolności i Solidarności.
Historia Polski stawia znak równości między państwem a wiarą, przekazując dowody na spójność losów kraju z wartościami, jakie niesie Chrystusowy Krzyż. Nasza polska i chrześcijańska
tożsamość to jedno! Nie bójmy się zatem - wyrażając swoje narodowe i religijne wartości-
powtórzyć za naszym największym wieszczem, Adamem Mickiewiczem: „Chrześcijaninem jestem i Polakiem, Witam cię Krzyża i Pogoni znakiem!”.
Małgorzata Lasota